Dookoła Sportu Piłka Nożna Śląsk Wrocław z przełamaniem! Dublet Musiolika

Śląsk Wrocław z przełamaniem! Dublet Musiolika


W środę odbył się zaległy mecz ósmej kolejki PKO BP Ekstraklasy. Na Tarczyńskim Arena we Wrocławiu tamtejszy Śląsk rywalizował ze Stalą Mielec. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy, które było dla nich premierowym w tym sezonie ligowym.

Pojedynek rozpoczął się minutą ciszy dla tragicznie zmarłych czterech młodych kibiców Lechii Gdańsk. Od pierwszego gwizdka natomiast do ataku ruszyli wrocławianie. Śląsk naciskał na swoich rywali i starał się przenosić grę na połowę drużyny z Mielca. To wychodziło im dobrze, gdyż w pierwszych 10 minutach byli bliscy otwarcia wyniku i strzelenia gola. Piłka nie chciała jednak wpaść do siatki bramki bronionej przez bramkarza Stali Mielec.

Długo nie trzeba było czekać na pierwszego w tym meczu gola. Wrocławianie udanie zepchnęli gości do defensywy, a w 16 minucie spotkania piłka zatrzepotała w siatce mielczan. Po wygraniu pojedynku fizycznego i przyjęciu górnej piłki Mateusz Żukowski udanie wbiegł ze skrzydła w pole karne i świetnie dograł do Sebastiana Musiolika, który bez problemu wykończył tę akcję. Po tym wydarzeniu do głosu doszli przyjezdni. Skonstruowali oni kilka dobrych akcji, ale nie potrafili ich odpowiednio wykończyć lub też na posterunku stał czujny Rafał Leszczyński, broniąc jeden z groźnych strzałów autorstwa Sergia Krykuna.

Inicjatywa kilka minut później znów była jednak po stronie ofensywnie usposobionego Śląska. Wraz z kolejnymi akcjami padł również kolejny gol. Sytuację 1 na 1 wykończył bardzo skuteczny tego dnia Musiolik, zapisując na swoim koncie drugie trafienie. Na przerwę to gospodarze schodzili w lepszych humorach i byli 45 minut od premierowego zwycięstwa w sezonie ligowym.

Początek drugiej części spotkania był lepszy dla gości. Stal Mielec lepiej prezentowała się po wyjściu z szatni i potrafiła dojść do dwóch bardzo groźnych sytuacji bramkowych. Najpierw po rzucie rożnym interweniował bramkarz Śląska, a chwilę później świetną piłkę zmarnował Ilya Shkurin. W kolejnych minutach przyjezdni byli bardziej konkretni w swoich działaniach. Następne ataki w końcu przyniosły skutek w postaci zdobyczy bramkowej.

W 69. minucie do bramki trafił Łukasz Wolsztyński. Sędzia liniowy początkowo podniósł chorągiewkę, ale VAR ostatecznie uznał bramkę. Można było się wtedy spodziewać, że Stal ruszy do ofensywy, aby doprowadzić do wyrównania. Parę razy zawodnicy trenera Niedźwiedzia byli bliscy zdobycia drugiego gola. Na posterunku cały czas stał bramkarz gospodarzy. Wrocławianie zaś przeszli do defensywy, ale w doliczonym czasie gry mogli podwyższyć prowadzenie. Jasper trafił jednak w słupek. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Śląska 2:1.

Śląsk Wrocław – Stal Mielec 2:1 (2:0)

Fot. Adriana Ficek/slaskwroclaw.pl

Powiązane artykuły