Po przekonującym zwycięstwie na terenie lidera PlusLigi z Jastrzębia, Aluron CMC Warta Zawiercie podejmowała na własnej hali Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Dzisiejsi gospodarze przystąpili do tego spotkania bez Trevora Clevnot. ZAKSA natomiast musiała radzić sobie bez Daniela Chitigoia ilibero Erika Shoji.
Wciąż aktualni mistrzowie Europy z Kędzierzyna przez większość sezonu zmagają się z ogromnymi problemami kadrowymi. W związku z tym, w dalszym ciągu nie mogą być oni pewni swojego udziału w fazie play-off. To oni jako pierwsi wysunęli się na dwupunktowe prowadzenie. Zawiercianie bardzo szybko odrobili jednak straty i przejęli kontrolę nad pierwszą partią. ZAKSA miała sporo problemów ze skutecznym przyjęciem trudnych zagrywek gospodarzy. Niski procent pozytywnego przyjęcia spowodował, że Warta dość łatwo zbudowała sobie bezpieczną przewagę i pewnie wygrała premierowego seta.
W drugim secie ponownie goście byli tylko cieniem dla niezwykle skutecznych rywali. Po całkiem wyrównanym początku partii, Warta ponownie wykorzystała moment nieuwagi i zbudowała kilkupunktową przewagę. Straty te były nie do odrobienia dla ZAKSY i w efekcie wywalczyli zaledwie 17 punktów.
Nieco lepiej było w partii trzeciej. Goście walczyli do samego końca, ale zbyt wiele rzeczy im dzisiaj najzwyczajniej niewychodziło. Liderzy drużyny z Kędzierzyna byli na tyle nieskuteczni, że Łukasz Kaczmarek w ostatnim secie nawet nie pojawił się na boisku. Mimo kilku lepszych momentów ZAKSA nie była w stanie nic zrobić wobec świetnej gry Warty i przegrała w tym jakże ważnym meczu 0:3.
Taki wynik powoduje, iż zawiercianie przynajmniej do środy zajmować będą pozycję lidera tabeli PlusLigi. ZAKSA natomiast pozostaje w niesamowicie trudnym położeniu. Na ten moment zajmują oni dziesiąte miejsce i tracą jeden punkt do premiowanej awansem ósmej pozycji. Jest to jednak dopiero początek 29. kolejki, więc wszyscy bezpośredni rywale drużyny z Kędzierzyna mają do rozegrania jeden mecz więcej.
Aluron CMC Warta Zawiercie – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn Koźle 3:0 (25:19, 25:17, 25:23)