Dookoła Sportu Piłka Nożna Zagłębie wyrywa remis! Czerwona kartka i grad goli w Mielcu

Zagłębie wyrywa remis! Czerwona kartka i grad goli w Mielcu


Pierwsze niedzielne spotkanie trzynastej kolejki PKO BP Ekstraklasy odbyło się w Mielcu. Tam miejscowa Stal podejmowała Zagłębie Lubin. Obie ekipy z drugiej połowy tabeli dostarczyły kibicom wielu emocji. Mecz był pełny nieoczekiwanych zwrotów akcji, a ostatecznie drużyny podzieliły się punktami.

Pierwszy kwadrans gry był nieco szarpaną grą. Oba zespoły walczyły o to, by dojść do sytuacji strzeleckich. W tym aspekcie lepsi byli piłkarze gospodarzy, którzy mieli kilka okazji do strzelenia bramki Miedziowym. Ci natomiast mieli problem z wyprowadzaniem ataków i nie oddali ani jednego strzału na bramkę bronioną przez Jakuba Mądrzyka. Z kolejnymi minutami to gospodarze przejmowali inicjatywę i coraz bardziej zbliżali się do celu, jakim było strzelenie gola.

Stal bardziej konkretna

W jednej z sytuacji, kiedy szansę do umieszczenia piłki w siatce miał napastnik Stali Łukasz Wolsztyński. Zawodnik nie trafił, ale jednocześnie był faulowany przez Bartłomieja Kłudkę. Arbiter spotkania, Damian Kłos, po interwencji VAR postanowił wskazać na jedenasty metr. Z tej odległości, będąc sam na sam z bramkarzem, nie pomylił się Piotr Wlazło i wyprowadził miejscowych na prowadzenie. Już do końca pierwszej części starcia mielczanie kontrolowali grę i do szatni schodzili z jednobramkową przewagą.

Wymiana ciosów po przerwie

Po przerwie obraz gry szybko się zmienił. Zagłębie, którego trener postanowił przeprowadzić dwie zmiany, ruszyło do ataku i szybko przyniosło to wymierny efekt. Golkipera gospodarzy pokonał bowiem Mateusz Wdowiak. Przyjezdni wrócili więc do tego meczu i od 51. minuty mogli starać się o wyjście na prowadzenie. Reakcja Stali Mielec na przebudzenie gości była natychmiastowa. 6 minut później świetnym uderzeniem zza pola karnego popisał się Marvin Senger.

Podopieczni Janusza Niedźwiedzia znów wyszli więc na prowadzenie, a w kolejnych minutach mogli je nawet podwyższyć. Na przeszkodzie ku temu stawał bardzo dobrze dysponowany Dominik Hładun. Bramkarz drużyny z Dolnego Śląska raz po raz bronił dostępu do jej bramki i nadal utrzymywał ją w grze. Jego koledzy z zespołu mogli mu bardzo podziękować, gdyż po 70. minucie Zagłębie stanęło przed ogromną okazją.

Czerwona kartka i kolejny zwrot akcji

Przed szansą na strzelenie gola stanął jeden z zawodników gości, mijając bramkarza i będąc sam na sam z pustą bramką. Przeszkodzić mu postanowił jednak Wlazło. Zawodnik Stali w tej sytuacji sfaulował i otrzymał za to czerwoną kartkę. To otworzyło przed Zagłębiem sporą szansę na wyrównanie i doprowadzenie przynajmniej do remisu. Co stało się faktem chwilę później. Po dobrym dośrodkowaniu głową do bramki piłkę skierował Wdowiak, kompletując tym samym dublet. W ostatnich minutach napór gości był równie mocny, ale wszystkie próby zdobycia decydującego gola na wagę zwycięstwa skończyły się niepowodzeniem.

Ostatecznie w starciu obu tych drużyn nie został wyłoniony zwycięzca i Stal Mielec wraz z Zagłębiem Lublin podzieliły się punktami, co sprawia, że w drugiej połowie tabeli naprawdę mamy duży ścisk.

Stal Mielec – Zagłębie Lubin 2:2 (1:0)

Fot. Materiały Prasowe Zagłębie Lubin

Powiązane artykuły