Pięciu setów było potrzeba, żeby poznać rozstrzygnięcia meczu w czwartej kolejce Tauron Ligi. Ostatecznie lepsze okazały się siatkarki #VolleyWrocław. Radomianki wygrywały swoje sety bardzo wysoko, ale to gospodynie wygrały partię trzykrotnie.
MOYA Radomka Radom znacznie lepiej wyglądała na początku spotkania. Przy wyniku 4:4 wrocławianki zaczęły tracić dystans do rywalek i po chwili na tablicy wyników było już 5:9. Bardzo dużo błędów i ewidentne braki w defensywie przełożyły się na wykorzystanie pierwszego time-out’u już w tak wczesnej fazie. Przerwa na żądanie nie przyniosła jednak skutków i kolejna taka miała miejsce, gdy radomianki prowadziły już 12:6. To także nie przyniosło jednak efektu. Siatkarki #VolleyWrocław nie były w stanie rzucić wyzwania przyjezdnym i z dziewięcioprocentowym przyjęciem poległy w pierwszym secie 11:25.
Drugie życie
Druga partia niosła za sobą z pewnością znacznie lepsze wspomnienia dla miejscowych zawodniczek. Hala Orbita zamilkła po pierwszym secie, lecz odżyła po przerwie, a wraz z nią świetna gra szczególnie Diaris Perez i Judyty Gawlak, które popisywały się znakomitą skutecznością także z trudnych pozycji i przy stanie 11:7 obie miały trzy na trzy skuteczne ataki – Kubanka zaskakiwała atakami, a Polka robiła show pod siatką. Forma radomianek jednak rosła wraz z zaawansowaniem seta i zespół gości gonił wynik. Siatkarki z Radomia doprowadziły nawet do remisu 23:23, a wtedy we Wrocławiu wykorzystano time-out. Tym razem przyniósł on pożądany efekt i ostatnie słowo należało do miejscowych, a to za sprawą skutecznych ataków – najpierw Kingi Stronias, a później Diaris Perez.
Trzecia partia ponownie zaczęła się lepiej dla #VolleyWrocław. Siatkarki miejscowej drużyny szybko wypracowały sobie czteropunktową przewagę. Radomianki szybko wykorzystały pierwszy przysługujący im czas i ponownie był to dla nich impuls do pogoni. Z 6:2 w kilka chwil zrobiło się już 11:10 i gra zaczęła się niemal od nowa. Długa gra niemal punkt za punkt została zakończona świetnymi atakami Diaris Perez oraz Martyny Łazowskiej. Po fatalnym w wykonaniu miejscowych zawodniczek pierwszym secie nie było już praktycznie śladu.
Radomka wróciła do meczu, ale…
W czwartej partii ponownie przyjezdne dały znać o sobie. MOYA Radomka Radom zdominowała już we wczesnej fazie gry, gdy z wyniku 4:4 wyszła na prowadzenie 11:5. W pewnym momencie Volejki zaczęły gonić straty, lecz na niewiele się to zdało i po time out’cie rywalek ponownie to one zaczęły powiększać przewagę. Finalnie mieliśmy kolejny pokaz sił radomianek i licznik zatrzymał się na wyniku 13:25.
Piąty set lepiej rozpoczęły siatkarki z Wrocławia, które w dalszej części stopniowo budowały przewagę. Ponownie przypominały drużynę z drugiej i trzeciej odsłony tego spotkania, co przełożyło się na końcowy triumf właśnie zespołu ze stolicy Dolnego Śląska. Ta wygrana dała #VolleyWrocław piąte miejsce w tabeli Tauron Ligi i do dzisiejszych rywali tracą one już tylko „oczko”.
#VolleyWrocław – MOYA Radomka Radom 3:2 (11:25, 25:23, 25:20, 13:25, 15:11)
MVP: Anna Pawłowska