Poniedziałkowe spotkanie na Tarczyński Arena we Wrocławiu kończyło 19. kolejkę PKO BP Ekstraklasy. WKS Śląsk Wrocław podejmował na swoim obiekcie Piast Gliwice. Wrocławianie rozpoczynali walkę o utrzymanie i w każdym meczu będą musieli walczyć o zwycięstwo. Tak się jednak nie stało, a trzy punkty z Dolnego Śląska wywieźli goście. W zespole miejscowych nie obyło się bez kuriozalnych błędów.
Kilka okazji na początku
Początek meczu mógł być obiecujący dla podopiecznych Ante Simundzy. Już w pierwszej minucie spotkania groźną sytuację miał Jakub Świerczok. Kapitalnie w bramce gości zachował się jednak Frantisek Plach i obronił próbę polskiego napastnika. Pierwsze minuty mogły przynieść już ciekawe wydarzenia.
Tak było w 14. minucie meczu. Po kapitalnym podaniu do Erika Jirki nowy nabytek Piasta Gliwice posłał celne dośrodkowanie do Jorge Felixa. Hiszpan kapitalnie zachował się w polu karnym rywali i oddał strzał, pokonując Rafała Leszczyńskiego. We Wrocławiu to Piast wyszedł na jednobramkowe prowadzenie.
Fatalne w skutkach błędy gospodarzy
Śląsk chciał szybko odpowiedzieć na cios zadany przez ekipę gości. Wrocławianie dążyli do strzałów na bramkę. Najpierw minimalnie z ostrego kąta pomylił się Żukowski, a później w jeszcze lepszej sytuacji fatalnie zachował się Jakub Świerczok. Żukowski podał do swojego kolegi, który musiał tylko dostawić nogę i skierować futbolówkę do bramki. To jednak nie udało się doświadczonemu napastnikowi i gospodarze nadal przegrywali na swoim stadionie.
Nie minęło dużo czasu, a w szeregach Śląska Wrocław pojawił się jeszcze bardziej kuriozalny błąd. Yehor Matsenko podawał piłkę do Rafała Leszczyńskiego. Piłka skierowana została jednak w światło bramki, a golkiper gospodarzy nie zdołał przejąć futbolówki, która wpadła do bramki, podwyższając prowadzenie gości.
Próby ratowania sytuacji przez Śląsk
Wydawało się już, że Śląsk jest na kolanach i na pewno dopisze kolejną porażkę w tym sezonie piłkarskiej Ekstraklasy. Przed przerwą do siatki po kapitalnym dośrodkowaniu Żukowskiego trafił Świerczok. Po pierwszej połowie Piast prowadził we Wrocławiu 2:1.
Po wyjściu obu ekip z szatni to Piast wydawał się bardziej konkretny. Do nich należała również najgroźniejsza okazja tego fragmentu spotkania. Po kapitalnej akcji i strzale Katsantonisa jeszcze lepszą obroną popisał się Leszczyński. W kolejnych minutach wrocławianie próbowali odrobić straty, ale ich próby nie przekładały się na coś więcej.
Piast zamknął mecz
W grze wrocławian brakowało konkretów, które po swojej stronie miał Piast Gliwice. Goście w 83 minucie meczu praktycznie przypieczętowali zwycięstwo. Najpierw z obroną zabawił się Felix. Hiszpan następnie podał do Katsantonisa, a ten nie pomylił się i dołożył 3 gola do dorobku swojej drużyny.
Później nie wydarzyło się już nic, a Piast Gliwice wywiózł trzy punkty z Tarczyński Arena we Wrocławiu. Sytuacja gospodarzy robi się więc coraz trudniejsza.
Śląsk Wrocław – Piast Gliwice 1:3 (1:2)
Fot. Krystyna Pączkowska/slaskwroclaw.pl