Dookoła Sportu PlusLiga,Siatkówka Fenomen Patrika Indry. W Częstochowie czuje się świetnie

Fenomen Patrika Indry. W Częstochowie czuje się świetnie


Miał zostać hokeistą, nigdy nie stawiał sportu ponad wszystko – teraz jest najskuteczniejszym zawodnikiem PlusLigi. Oto właśnie Patrik Indra, który z nieznanego w naszym kraju siatkarza w pół roku stał się rewelacją sezonu.

Nie bez powodu Patrik Indra i Steam Hemarpol Norwid Częstochowa uznawani są za największe niespodzianki i sensacje tego sezonu PlusLigi. Drużyna spod Jasnej Góry notuje fenomenalne wyniki w najwyższej klasie rozgrywkowej w naszym kraju, w której okupuje szóste miejsce w tabeli. Jej liderem jest właśnie mierzący 201 cm wzrostu czeski atakujący.

Indra miał zostać hokeistą

Zanim jednak przejdziemy do trwającego sezonu, zacznijmy od początku. Patrik Indra urodził się w 1997 roku w Igławie, w południowej części Czech. Pochodzi ze „sportowej” rodziny – jego dziadek grał w niezwykle popularnego za naszą południową granicą hokeja na lodzie, a także został wicemistrzem świata w bardzo nietypowym sporcie, a mianowicie piłce nożnej na… rowerach. Mama Patrika natomiast jest m.in. nauczycielką wychowania fizycznego, a jego młodsza siostra zawodowo gra w siatkówkę w lidze azerskiej.

Nawet w późnej młodości dla Patrika Indry najważniejsza była nauka – sport był raczej opcją rezerwową. Na początku nie chodziło jednak nawet o siatkówkę. Patrik chciał bowiem, podobnie jak jego dziadek, zostać hokeistą. Jak możemy przeczytać w zamieszczonym ostatnio wywiadzie dla TVP Sport, Po zakończeniu swojej przygody na lodzie, za namową rodziców spróbował swoich sił w siatkówce.

Od lokalnych klubów do PlusLigi

Karierę rozpoczynał od gry w mało znaczących na arenie krajowej lokalnych klubach. W 2017 roku, czyli w wieku 20 lat trafił do Dukli Liberec. Jak jednak zapewnia sam zawodnik, dopiero w sezonie 2019/20 zrozumiał, że chce siatkówką zajmować się zawodowo. Później trafił do VK Benátky nad Jizerou, a następnie do drużyny VK ČEZ Karlovarsko, z którą w 2021 oraz w 2022 roku wygrał czeską Extraligę. Właśnie wtedy (na ten moment) zakończyła się przygoda Indry z ligą czeską. Zainteresowały się nim bowiem kluby zza granicy, a kontrakt podpisał we francuskiej Ligue A w drużynie Chaumont Volley-Ball 52. We Francji spędził dwa sezony, aż w końcu trafił do naszej PlusLigi.

Norwid Częstochowa po walce o utrzymanie w sezonie 2023/24, w którym występował w roli beniaminka PlusLigi, zdecydował się na gruntowną przebudowę składu. W efekcie „rewolucji” do klubu trafiły znane w naszym kraju nazwiska takie jak Milad Ebadipour, Sebastian Adamczyk, Daniel Popiela, Bartłomiej Lipiński, Mateusz Masłowski, ale także Patrik Indra. Czech, w przeciwieństwie do pozostałych wymienionych zawodników, nie był rozpoznawalny w Polsce. Jak sam przyznał, na początku miał w głowie bardzo dużo myśli i bał się, że zostanie źle odebrany.

Lider rankingów PlusLigi

Bardzo szybko przekonał jednak do siebie kibiców, a sam zaczął nabierać pewności siebie. Norwid zaczął notorycznie pokonywać wyżej notowanych przeciwników i umocnił się w górnej części tabeli. Patrik Indra jest natomiast aktualnie najlepiej punktującym siatkarzem w naszej lidze.

Czech zdobywa średnio ponad 20 punktów na mecz. Ta imponująca statystyka pozwoliła mu zasiąść na fotelu lidera najskuteczniejszych zawodników PlusLigi. W 21 spotkaniach tylko raz nie zanotował dwucyfrowej liczby punktów. Nie było to jednak spowodowane jego słabszą dyspozycją. Podczas pojedynku w Będzinie, bo o nim mowa, Norwid wygrał 3:0, tracąc w całym meczu zaledwie 43 punkty! Wtedy po prostu perfekcyjnie zagrała cała drużyna.

Waleczne serce całej drużyny

Wielokrotnie to właśnie fantastyczna postawa Indry przechylała szalę zwycięstwa na stronę Norwida. Drużyna z Częstochowy rozegrała w tym sezonie osiem tie-breaków i pięć z nich wygrała. Rywale robią jednak wrażenie, gdyż po pięciosetowych bojach Norwid pokonywał zespoły z Kędzierzyna, Jastrzębia, Rzeszowa, Olsztyna i Zawiercia. W trzech z nich Indra zdobywał około 30 punktów.

– Tie-break to w pewnym sensie kwestia szczęścia. W decydującym secie zawsze kluczowy jest dobry początek. Nie można też stracić koncentracji i popełniać zbyt wielu błędów. Myślę więc, że tie-break to jest set, w którym decyduje mniejsza liczba popełnionych błędów. W tym sezonie nam się to bardzo dobrze udaje – powiedział nam Patrik Indra po jednym z wygranych meczów.

Patrik Indra w Częstochowie czuje się świetnie

Wiemy już, że Czech pozostanie w Częstochowie na kolejne dwa lata. Indra w trakcie trwania rozgrywek przedłużył bowiem swój kontrakt do końca sezonu 2026/27. Po rozegraniu większej części sezonu zasadniczego możemy już stwierdzić, że jego świetna forma nie jest dziełem przypadku. Czas pokaże, czy jego kariera pójdzie w jeszcze lepszą stronę. Sam zawodnik podkreśla, że w Częstochowie warunki ma do tego świetne.

– W Częstochowie czuję się fantastycznie. Gramy bardzo dobrą siatkówkę, a atmosfera w drużynie jest świetna. Wszyscy zawodnicy w zespole, zarząd klubu, wszystko działa tu bardzo dobrze. Nie mogę odczuć żadnych negatywnych emocji, tylko same dobre – chwali atmosferę w zespole Indra.

Steam Hemarpol Norwid Częstochowa w pierwszej części sezonu wywalczył sobie udział w ćwierćfinałach Pucharu Polski. Teraz jest na najlepszej drodze do zajęcia miejsca w czołowej ósemce po rundzie zasadniczej, co wiąże się z awansem do fazy play-off. Aktualnie częstochowianie zajmują szóste miejsce w tabeli i tracą kolejno 5 i 6 punktów do wyprzedzających ich drużyn z Kędzierzyna i Lublina. Na najbliższy mecz Norwid pojedzie do Tarnowa, gdzie swoje domowe mecze rozgrywa Barkom Każany Lwów.

Fot. nagłówka – media społecznościowe Patrika Indry

Powiązane artykuły