Za nami kolejna runda rywalizacji o tytuł indywidualnego mistrza świata. We Wrocławiu zwyciężył Martin Vaculik, a podium uzupełnił Fredrik Lindgren oraz Robert Lambert. Polacy odpali po pechu w półfinałach (Dudek trzeci, Zmarzlik i Janowski zanotowali defekt). My jednak porozmawialiśmy z Janem Kvechem o jego debiutanckim sezonie w Grand Prix oraz PGE Ekstralidze. Andrzej Lebiediew natomiast uchylił rąbka tajemnicy na temat swoich negocjacji w Polsce.
Jan Kvech (Czechy): – Nie zagrały przede wszystkim starty. Męczyłem się na nich okropnie. Czułem się bardzo dobrze na motorze, byłem szybki. Po prostu miałem jakiś problem ze sprzęgłem. Cały czas coś było nie tak. Trzeba wyciągnąć wnioski, zobaczyć, co tam nie zagrało i poprawić, żeby w następnych zawodach było lepiej. Bardzo się cieszę z tego, że tu jestem i mogę startować w tym roku w Grand Prix. Takie doświadczenie które do teraz dostaję czasami ciężko przełożyć na kolejne spotkania, ale liczę, że uda mi się je wykorzystać w następnych sezonach. To także mój pierwszy sezon w PGE Ekstralidze, więc na „dużych torach” byłem pierwszy raz. Nie było łatwo znaleźć ustawienia na niektóre z nich ani dopasować się do tych, którzy wiele lat jeżdżą na tych torach. Bardzo się jednak cieszę z tego, że utrzymaliśmy się z Falubazem. To był nasz główny cel na ten sezon, a nam w dodatku udało się wejść do fazy play off
Andrzej Lebiediew (Łotwa): – Krosno jest szczególnym miejscem dla mnie. Byłem zwiedzić swoich sponsorów i kolegów i po drodze wpadliśmy do Krosna. Wiadomo, że zapytania i ewentualne rozmowy czy chciałbym jeździć w Wilkach były, ale koncentruję się na tym, żeby zostać w PGE Ekstralidze. Taki jest plan i będę się tego trzymał rękami, nogami, zębami i wszystkim. Nie chodzi jednak w tym wszystkim o pieniądze. Jeśli chodzi o ten aspekt to mógłbym zarobić więcej na zapleczu obecnie, ale naprawdę zależy mi, żeby ścigać się z najlepszymi. Czuję, że to mi pomaga i ten sezon, szczególnie w Grand Prix pokazuje, że trzymam poziom i jakoś szczególnie od reszty nie odstaję. Jeśli jednak nie będę w PGE Ekstralidze to pierwszym klubem, z którym będę rozmawiał będą Cellfast Wilki Krosno. Dopiero jeśli tam nie będą widzieć mnie w składzie to wtedy dam sygnał dla innych klubów. Jak miałbym się ścigać w pierwszej lidze to publicznie mogę powiedzieć, że to jedyne miejsce, gdzie zadzwonię z pytaniem czy mają dla mnie miejsce.
WYNIKI GP POLSKI WE WROCŁAWIU:
1. Martin Vaculík (3,3,3,0,2,3,3) 17
2. Fredrik Lindgren (3,2,1,2,2,3,2) 15
3. Robert Lambert (2,2,2,1,3,2,1) 13
4. Mikkel Michelsen (1,3,3,1,1,2,0) 11
5. Patryk Dudek (3,3,0,1,3,1) 11
6. Daniel Bewley (1,0,3,3,2,1) 10
7. Bartosz Zmarzlik (0,2,3,3,3,D) 11
8. Maciej Janowski (2,3,0,3,2,D) 10
9. Andrzej Lebiediew (0,0,2,2,3) 7
10. Leon Madsen (2,1,1,3,W) 7
11. Jack Holder (3,1,1,0,1) 6
12. Dominik Kubera (1,0,2,2,1) 6
13. Max Fricke (2,1,W,2,1) 6
14. Kai Huckenbeck (0,2,1,1,0) 4
15. Jan Kvěch (0,1,2,0,0) 3
16. Szymon Woźniak (1,0,0,0,0) 1
17. Marcel Kowolik NS
18. Nikodem Mikołajczyk NS
Bieg po biegu:
1. Vaculík, Madsen, Woźniak, Kvěch
2. Holder, Lambert, Kubera, Lebiediew
3. Lindgren, Janowski, Bewley, Huckenbeck
4. Dudek, Fricke, Michelsen, Zmarzlik
5. Janowski, Lambert, Fricke, Woźniak
6. Michelsen, Lindgren, Madsen, Lebiediew
7. Dudek, Huckenbeck, Kvěch, Kubera
8. Vaculík, Zmarzlik, Holder, Bewley
9. Zmarzlik, Lebiediew, Huckenbeck, Woźniak
10. Bewley, Lambert, Madsen, Dudek
11. Michelsen, Kvěch, Holder, Janowski
12. Vaculík, Kubera, Lindgren, Fricke (W)
13. Bewley, Kubera, Michelsen, Woźniak
14. Madsen, Fricke, Huckenbeck, Holder
15. Zmarzlik, Lindgren, Lambert, Kvěch
16. Janowski, Lebiediew, Dudek, Vaculík
17. Dudek, Lindgren, Holder, Woźniak
18. Zmarzlik, Janowski, Kubera, Madsen (W)
19. Lebiediew, Bewley, Fricke, Kvěch
20. Lambert, Vaculík, Michelsen, Huckenbeck
Pierwszy półfinał: Vaculík, Lambert, Bewley, Janowski (D)
Drugi półfinał: Lindgren, Michelsen, Dudek, Zmarzlik (D)
Finał: Vaculík, Lindgren, Lambert, Michelsen
źródło zdjęcia: fimspeedway.com